Znów Twoje usta zdają się szeptać
Nieświadomą mową mącą mój wzrok
I pragnę uczynić ten jeden krok
Lecz stoję tylko wypełniony Tobą

W zamyśleniu upuściłem swoje myśli
Skrzętnie układane w stosy niezdarne
W mglistym świetle księżyca latarni
Wracają do ojczyzny chaosu

Podnosisz z ziemi pomięte kartki
Pełnego czarnego artamentu znaków
Żałośnie bezbronnych niemych ptaków
Co już nigdy nie ulecą w noc

W tych stronic zadumanym szeleście
Kwilą wierzby zapomnianych dni
Słowem wyryte w papierze sny
Powieść Cię mogą jedynie w mrok


30 marca / 3 kwietnia 2014